Awantura w Sejmie, Hołownia spiął się ze Śliwką. „Wstyd mi za pana”
W trakcie posiedzenia poseł Andrzej Śliwka mówił o założeniach projektu poselskiego złożonego w Sejmie przez PiS. – Już 17 września nasz klub złożył projekt, szeroki, elastyczny katalog dla osób, które ucierpiały w powodzi – mówił Śliwka. Jedną z propozycji jest 100 procent kosztów odbudowy budynków gospodarczych, mieszkalnych oraz 24 tysiące bezzwrotnej dotacji dla powodzian. Mówił także o dodatkowym urlopie „z powodu wydarzenia klęskowego”. Zarzucił partii rządzącej kopiowanie pomysłów jego formacji. – Ale my nie będziemy walczyli o prawa autorskie – mówił.
Śliwka o Hołowni: Partyjny funkcjonariusz
– To są założenia projektu poselskiego. Czekaliśmy ponad tydzień, by zostało zwołane posiedzenie Sejmu. Żałuję, że zamiast wziąć się od razu do pracy, musieliśmy czekać ponad tydzień na to, aż pan marszałek wróci z wycieczki z Turcji – wytknął Hołowni poseł PiS. – Bardzo żałuję, że nie podjęliśmy działań od razu jako parlament. My, jako Prawo i Sprawiedliwość byliśmy gotowi. Środki by już były u powodzian – powiedział. – Jak zawsze jesteście spóźnieni. Jako rząd, jako większość parlamentarna. Słuchając waszych pierwszych propozycji, włos się jeżył na głowie – mówił. Wspomniał o „lichwiarskiej propozycji propozycji złożonej przez Hennig-Kloskę”.
Wtedy głos zabrał Szymon Hołownia, przywołując posła Śliwkę do porządku. – Proszę, żeby mi pan nie przerywał – wtrącił się Andrzej Śliwka, na co Marszałek Sejmu stwierdził, że „póki co, to on prowadzi obrady w porządku dziennym i przywołuje posła do rzeczy”. – Ja sobie zdaję sprawę, że te słowa się panu nie podobają. Bardzo proszę, żeby zachowywał się pan jako druga osoba w państwie, a nie partyjny funkcjonariusz – powiedział Śliwka do Hołowni.
– Jestem impregnowany na pana obelgi, zwracam tylko uwagę, że przedstawia pan program dotyczący nie pana stanu, w którym chce pan ziać jadem i nienawiścią, tylko dotyczący pomocy tym, którzy ucierpieli podczas powodzi. Proszę kontynuować w temacie wystąpienia – poprosił Marszałek Sejmu. – Jedyna nienawiść i niechęć o której pan mówi, przemawia przez pana. Bardzo żałuję, że tak jest – stwierdził.
Złośliwości prosto z mównicy sejmowej. „Wstyd mi za pana”
– Głęboko wierzę w to, panie marszałku, że w przyszłym tygodniu nie ma pan żadnego wyjazdu do Włoch, Grecji czy Hiszpanii, żebyśmy mogli ten projekt procedować jak najszybciej – wytknął znów poseł Śliwka.
– Dla pana informacji, wyjazd do Turcji, spotkanie z prezydentem Erdoganem, spotkanie z ministrami miało bardzo istotne znaczenie dla kontraktów polskiego przemysłu obronnego. Jak pan wie, znajdujemy się w bardzo złożonej sytuacji politycznej. Jeżeli pan wyjazdy poselskie traktuje jak wycieczki, to współczuję – powiedział Szymon Hołownia. Natomiast ja znalazłem czas, żeby wrócić z Turcji i być w tym miejscu, w którym rzeczywiście ta tragedia się rozgrywała. Wie pan, co tam słyszałem w Głuchołazach, Bodzanowie, innych miejscach? Nie kłóćcie się, pomagajcie – relacjonował.
– A pan nie jest w stanie przedstawić uzasadnienia projektu ustawy, żeby nie ziać nienawiścią do Tuska, Hołowni, Henning-Kloski i do innych. Panie pośle, wstyd mi za pana. Dla pana informacji, za państwa rządów żaden projekt opozycji w tej sprawie nie byłby procedowany. Wasz projekt jest procedowany, znalazł się na pierwszym posiedzeniu, na którym mógł się znaleźć, więc proszę bardzo znać miarę krytykowaniu tego, jak ten Sejm jest teraz prowadzony – zakończył Marszałek Sejmu.
– Wstyd mi za pana – krzyknął z sali Andrzej Śliwka. – Musi pan z tym żyć, że panu wstyd za mnie, panie pośle – odpowiedział mu Szymon Hołownia.